sobota, 26 lutego 2011

''My black list''

Ostatnio wpadłem na pomysł mojej kolejnej top listy, który wydawał sie możliwy do zrealizowania, ale po chwili jednak już przestał taki być. Chciałem zrobić listę pojazdów (bo juz nie tylko samochodów) którymi chciałbym się w życiu przejechać. Zrobiło się tego tak dużo, że lista zajmowała by dziesiątki stron, bo chciałbym sie przejechać prawie wszystkim co jeździ po tej planecie. Pisząc słowo ''prawie'' dziewięć słów i jedną kropkę wcześniej, postanowiłem wymienić tych kilka pojazdów którymi z różnych względów na pewno nie chciał bym prowadzić. A zatem przed panstwem ''My black list''

1. Volkswagen New Beattle
Jest po prostu okropny, niewiem co ludzie z Volkswagena sobie myśleli gdy projektowali ten wóz, ale musieli mieć naprawdę zły dzień. Ma okropną deskę rozdzielczą - odległość szyby od kierownicy jest tak wielka, że spokojnie można by było urządzić tam mecz piłki nożnej. Taki "bubel" zdarzył się im chyba tylko raz, i na szczęście moja ogromna sympatia do tej marki nie zmalała. A jestem wręcz pewny że każdy Volks wyprodukowany przed rokiem 1990 jest po prostu świetny.

2. Fiat Multipla
Gdy widzę ten samochodopodobny wytwór spaczonej ludzkiej wyobraźni zastanawiam się co było inspiracją dla osoby projektującej go. Może psia kupa? Albo dwie! jak to określił mój znajomy - nałożone jedna na drugą, i ma rację bo to coś rzeczywiście tak wygląda. Jest to jakby karykatura samochodu, która nie śmieszy, tylko powoduje zgorzkniałe miny.


3. Motocykle (ścigacze)
Nie wiem jak to się może komuś podobać, mi na pewno tego typu motocykle się nie podobają i kojarzą mi się z flakami na drodze. Chociaż w sumie ma to swoje plusy, bo gdy pewnego razu jechałem samochodem, zobaczyłem wypadek, a obok drogi leżące sztywne ciało jakiegoś motocyklowego power rangersa. Dało mi to wiele do myślenia i za każdym razem gdy wciskam mocniej gaz, lub szykuje się do jakiegoś manewru, zawsze przed oczami mam owego rangersa i wtedy żeczywiście więcej razy się zastanawiam zanim coś zrobię. I nie próbujcie mnie przekonywać, że ktoś kto ma taki motor jeździ przepisowo, bo to zdanie jest tak samo bez sensu jak auta hybrydowe. No właśnie...

4. Hybrydy.
Żałosne pseudoekologiczne kupy złomu. Mogę się założyć, że bardziej zaszkodzi środowisku wyprodukowanie jednego egzemplarza np. Toyoty Prius, niż miałbym jeździć przez wiele lat wielkim muscle carem z V ósemką pod maską. Poczytajcie sobie gdzieś tam w internecie o tym bo nie będę tu prowadził badań naukowych :). Wracając do naszej śmiesznej "zielonej" Toyotki - gdy jedziesz nią na silniku elektrycznym    
wszystko jest ok, ale gdy załącza się silnik benzynowy po przekroczeniu prędkości karawanu pogrzebowego,
spala o wiele za dużo jak na auto "ekologiczne". A poza tym uważam, że to całe ocieplenie klimatu nie jest powodowane przez nas, tylko ziemia w swojej historii miewała okresy z temperaturami cieplejszymi, jak i zimniejszymi. Nasza planeta ma już swoje latka i jest na tyle dorosła, że na pewno potrafi poradzić sobie z naszymi dwutlenkowęglowymi odpadami. Sądzę również, że wszystkie te hybrydy to tylko chwyt marketingowy, bo tak naprawdę jesteśmy ekologiczni tylko na papierze, w rzeczywistości macie normalny, słaby i plastikowy samochodzik z malutką, słabą jednostką benzynową pod maską, oraz pół tony baterii pod dupą których produkcja żeczywiście mogła zaszkodzić ziemi.

czwartek, 23 grudnia 2010

3 dobre samochodówki

W Dzisiejszym odcinku moje ulubione gry samochodowe :)
To co jest tu napisane to tylko i wyłącznie moje zdanie. Jeśli się ze mną zgadzasz to komentuj, a jeśli się
z czymś  nie zgadzasz to też komentuj tylko z sensem ;)

(kolejność przypadkowa)


1. Live For Speed

Uwielbiam tą grę za jej realizm oraz możliwość edycji pojazdu w prawie każdym szczególe, można ustawić dokładne ciśnienie w oponach, dokładnie rozłożyć masę czy też modyfikować zawieszenie co do milimetra. Świetnie się też bawi w trybie multiplayer, gdzie można się pościgać, porozwalać, czy też podriftować - Co tylko chcesz.

2. Test Drive Unlimited

Owa gra znajduje się na tej liście ponieważ daje możliwość pojeżdżenia ogromną ilością samochodów po dość sporej wyspie, a do tego ta wspaniała ciesząca przynajmniej moje oko grafika. Moim ulubionym samochodem w tej grze była, i  jest Corveta ZO6 którą przejechałem grubo ponad 5000 km. Gram w tą grę od kiedy wyszła i jeszcze mi się nie znudziła -nie często się to zdarza.
Miałem okazję grać w kolejną część, czyli Test Drive Unlimited 2 i moim zdaniem jest to doskonały przykład jak spier... zniszczyć niemal idealną grę :). Połowa świetnych funkcji znanych z jedynki została usunięta, zupełnie nie wiedzieć czemu. Wolałbym zjeść te pieniądze, niż kupić TDU 2 ;)

3. Need For Speed Underground 2

Jeżeli mam ochotę na nielegalne wyścigi uliczne, to wybieram tylko underground 2, ta gra ma idealny klimat nocy i jest to moim zdaniem najlepszy NFS  (jedyne tytuły z serii NFS które są jeszcze dobre to te przed Undergroudem dwójką czyli np. Porsche i Hot Pursuit 2 (2002). Nienawidzę Most Wanted (nielegalne wyścigi w dzień? no na upartego można ale to nie niema żadnego klimatu) i kolejnych części, gdyż moim zdaniem zrobili to samo co Atari zrobiło z kontynuacją TDU. Albo na przykład ta zabawa w jakieś durne zdobywanie leveli w NFS Shift, Po co to? Od zdobywania leveli są inne gry typu Metin (nie gram w to żeby nie było :D )

Podsumowując, Najlepiej zdać prawko i pojeździć naprawdę, bo gry to tylko gry, i nic nie daje takiej frajdy jak jazda prawdziwym wozem, nawet przepisowa jazda :)